Przedmowa – Krystyna Bezubik
Muszę napisać artykuł, ale… zrobię to jutro. Nie, termin oddania się zbliża, powinnam pisać. Dobrze, najpierw sprawdzę pocztę, potem zerknę na Facebooka. A może jeszcze zrobię serię zdjęć na Instagrama. Pisanie jest takie trudne, a jeszcze nie wyjdzie mi tak jak trzeba i nie spodoba się w redakcji i znowu będę musiała wszystko poprawiać. Pomyślę o tym za pięć minut, za godzinę, jutro.
Przydałoby, żebym trochę zaczęła ćwiczyć. Może siłownia? Nawet kupiłam karnet, ale… jutro pójdę. Te zakwasy, bolące mięśnie i zmęczenie. Dzisiaj poleżę na kanapie z książką.
Może czas poszukać nowej pracy? Wejść na portal z ogłoszeniami? Najpierw posprzątam mieszkanie.
Już późno. Powinnam iść spać, bo jutro znowu będę nieprzytomna. Ale przejdę jeszcze jeden poziom gry.
Przykłady odkładania na później można by mnożyć w nieskończoność. Sytuacje, gdy odkładamy na jutro (za godzinę, za pięć minut) można znaleźć niemalże w każdej dziedzinie naszego życia. Na później odkładamy dietę, ćwiczenia, pracę, pisanie. Do niedawna wszystkie te sytuacje odkładania na później wrzucilibyśmy do worka „lenistwo”. Nadal wiele osób woli mówić o lenistwie niż prokrastynacji, gdyż termin „prokrastynacja” uważa za nowomodne sformułowanie. Czy słusznie?
Na warsztatach pisarskich, które prowadzę na liście blokad twórczych niemal zawsze pojawia się słowo „lenistwo”. Gdy jednak zaczynam o tym rozmawiać z uczestniczkami spotkania, okazuje się, że pod tym hasłem kryją się całkiem inne powody niepisania niż autentyczne lenistwo. Z jednej strony są to powody zewnętrzne. Bardzo łatwo uciec od zadania w świat mediów społecznościowych czy gier. Przecież zawsze można sprawdzić pocztę email, w każdej chwili możemy dostać powiadomienie z naszego profilu na mediach społecznościowych, odebrać telefon. Nim się obejrzymy pięć minut zmienia się w godzinę, pojawia się zmęczenie i… jak tu pisać książkę? Sama obserwuję, że czas od momentu, gdy siadam do komputera do momentu, gdy autentycznie zaczynam pisać, wydłużył się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Mój pierwszy komputer był tylko maszyną do pisania. Dzisiaj, dzięki połączeniu z Internetem, jest narzędziem kontaktu ze światem. Jeśli mam szczególnie nieciekawe zadanie do wykonania, z łatwością mogę od niego uciec, nie odchodząc od monitora. O tym samym opowiadają moje kursantki.
Z drugiej strony powody odkładania na później są wewnętrzne – łączą się z tym, co myślimy o sobie i z naszymi emocjami. Tak naprawdę nie tyle odkładamy na później nasze zadanie, co uczucia, które ono w nas wywołuje. Łatwiej uciec w świat mediów społecznościowych, niż uznać swój strach przed krytyką czy złą oceną. Paradoksalnie łatwiej też nadać sobie etykietkę „leniwy”, niż przyznać się, że brakuje nam wiary w to, że możemy osiągnąć swój cel. Tak – tzw. lenistwo to też brak poczucia własnej sprawczości, zbyt wygórowanie wymagania stawiane sobie samym czy perfekcjonizm. Bardzo trudno się pisze książkę, gdy w głowie krążą myśli typu: „A jeśli nie mam talentu”; „A co inni pomyślą” itp.
Piotr Modzelewski w swojej książce pokazuje, że powodów odkładania na później jest naprawdę bardzo dużo i uważne przyjrzenie się im, może nam pomóc, w zmianie tego schematu. Zamiast stać w miejscu i czuć wyrzuty sumienia, że nie robimy tego, co naprawdę ważne, możemy odnaleźć autentyczną przyczynę naszego odkładania na później i ją przepracować.
W trakcie czytania kolejnych rozdziałów „Prokrastynacja. Odłóż odkładanie na zawsze”, pojawia się przede wszystkim zrozumienie sensu odróżniania prokrastynacji od lenistwa. Jeżeli termin „lenistwo” jest zamykający na możliwość zmiany, termin prokrastynacja otwiera i na możliwość poszukiwania przyczyny, i na zmianę wzorca zachowań (jakkolwiek autor nie przekreśla istnienia lenistwa i pokazuje jak odróżnić je od prokrastynacji).
Zatem, co stoi za prokrastynacją? Wspomniany już wcześniej strach przed krytyką, perfekcjonizm, ale także brak precyzyjnego planu, złe gospodarowanie własną energią i wiele, wiele innych powodów. Samo wyróżnienie ich w książce, wskazuje jak złożonym zjawiskiem jest prokrastynacja i jak niesprawiedliwa dla nas samych może być etykieta „lenistwo”. I nieważne, czy odkładamy na później naukę, pisanie książki, rozpoczęcia zdrowego trybu życia czy sen – sam mechanizm prokrastynacji jest ten sam. Brak wiary w siebie i swoje możliwości tak samo może sprawić, że latami będziemy odkładać marzenie o własnej książce i dietę.
Na szczęście obok kilkunastu powodów odkładania na potem stoi wręcz kilkadziesiąt metod, aby to zmienić. Czytając książkę Piotra Modzelewskiego przede wszystkim zwróciłam uwagę na dwie: pożegnanie multitaskingu i planowanie. Wielozadaniowość w świetle badań okazuje się nie tyle skuteczną metodą na efektywność, co skuteczną metodą na brak efektywności. Sama obserwuję, jak równoczesne uczestniczenie w zajęciach pisania i sprawdzanie poczty email, wpływa niekorzystnie na proces skupienia i bezpośrednio przekłada się na jakość pracy.
Gdy pomyślę, z jakim oporem spotykam się na zajęciach, gdy rzucam hasło planowanie, z ulgą odnajduję w niniejszej publikacji dowody na to, jak planowanie wpływa na naszą efektywność a równocześnie wzmacnia motywację do działania. Brak konkretnych terminów sprzyja odkładaniu na potem. A brak planu działania, listy kolejnych kroków do zrobienia jest taką samą blokadą jak strach przed krytyką czy poczucie, że zadanie jest trudne lub nudne. Szczególnie ważne wydaje mi się, podkreślenie, że wykonywanie małych, ale systematycznych, kroków daje poczucie satysfakcji z wykonywanej pracy. Dla mnie jest to argument do tego, by planować swoją pracę i zachęcać do tego uczestników moich kursów.
Kolejną cenną rzeczą, którą czytelnik wynosi z tej książki to rozprawienie się z pewnymi powszechnie powtarzanymi prawdami-mitami. Chociażby magiczne 21 dni zmiany nawyku w świetle badań okazuje się zwykłym mitem. Czas zmiany nawyku może trwać 14 dni, 30 dni, a czasami rok. Wizualizację osiągniętego celu okazują się niewystarczające. Zdecydowanie skuteczniejsza jest wizualizacja drogi prowadzącej do celu. A także coraz modniejsze afirmacje o wiele lepiej powtarzać w formie pytań niż zdań twierdzących. Są to wskazówki, które wynoszę do swojej własnej działalności, szczególnie że za nimi stoją konkretne badania naukowe.
Jeżeli temat prokrastynacji dotyczy Ciebie, nie odkładaj czytania tej książki na jutro. Możesz z niej wybrać dowolną technikę i po prostu zacząć ją stosować. Bo każda zmiana zaczyna się od zrobienia pierwszego kroku.
dr Krystyna Bezubik, www.PiszeBoChce.pl